Trzecia rocznica wojny – czy jeszcze kogoś to rusza?

Ludzie uczą sie cały czas, a w ogóle nie są mądrzejsi, więc historia wraca do nas. Dlatego 3 lata temu wybuchła wojna w Europie. Od trzech lat, tuż obok nas, giną ludzie w Ukrainie i w Rosji. Morduje się jeńców, dzieci. Miasta zamienia w gruzowiska. Trzy lata, Rosjanie robią co chcą, a świat co? A my co?

Zdjęcie  z  https://pl.freepik.com

Trzy lata temu szok – początek kolejnej konwencjonalnej wojny. Niemal wszystkie bo 144 państwa były przeciwko Rosji – agresorowi. Niemal wszyscy mówili o pomocy – chociaż nie wszyscy pomagali. W Polsce też pospolite ruszenie pognało na granice przygarniać uchodźców lub pakowało paczki dla walczących. Możemy z dumą wspomiać tamten czas, bo wyjątkowo zachowaliśmy się  odpowiednio do sytuacji, mimo, że wydawało się, iż za kilka dni Rosja Ukrainę łyknie i być może pójdzie dalej. Trzy lata temu…

Przez te trzy lata wymyślono dziesiątki sankcji przeciw Rosji, których większość Rosja obeszła. Handel nadal kwitnie. Statki wożą ropę. Samochody i pociągi inne dobra poprzez przyjazne kraje. Broń jedzie do Ukrainy w ilości, która wystarcza, aby Ukraińcy mieli czym walczyć, ale za mało, aby mogli wroga odeprzeć. Tak jakby ktoś chciał tę wojnę podtrzymać.
My przyzwyczailiśmy się do obecności setek tysięcy uchodźców w naszych miastach, a nawet zaczęli nam oni coraz bardziej przeszkadzać. Już nikt nie chwali się tym, że chce zrobić paczkę i wysłać na Ukrainę, bo już to nie jest trendy. Coraz mniej emocji wzbudzają relacje z wojny, więc mniej tych obrazów w telewizji. Powoli przyzwyczailiśmy się do tego, że gdzieś spadły kolejne bomby i ktoś zginął czy został ranny.


zdjęcie z https://pl.freepik.com

Wczoraj minęło 3 lata i nie mogę uwierzyć w to co słyszę, co widzę. Organizacja ONZ nie potrafi nawet wydać rezolucji potępiającej tę wojnę, a dyplomaci kłócą się czy w ogóle nazywać to „wojną”. USA, Korea Północna i Rosja oraz dużo innych państw, wspólnie głosują przeciwko krajom zachodnim i Ukrainie. ONZ, jak dawniej Liga Narodów, jest ciałem bezradnym w obliczu wojny. Trwają naciski na Ukrainę, aby zaakceptowała to, że straciła ¼ swojego terenu. USA też próbuje w Ukrainie zdobyć tereny dla siebie – wyrwać prawo do wyłącznego wydobywania cennych minerałów. Ponad głowami Ukraińców handluje się ich krajem, tak jak przed II Wojną Światową traktowano Czechy. Donald Tramp tak jak Nevill Chamberlain w 1938 roku mówi, że wierzy dyktatorowi Putinowi w jego dobre intencje i niechęć do wojny. Ufa Putinowi i… gada co on chce. To już kiedyś tak było, a potem wojna objęła niemal całą Ziemię.
Dziś Stany Zjednoczone ślepo zachęcają do zniesienia nawet tych nieskutecznych sankcji nałożonych na Rosję – dogadują się jak mocarstwa, niezaważając na maluczkich. Wczoraj wrogowie, dziś przyjaciele, a jutro?  Nic się ludzkość nie nauczyła… Szok.


Zdjęcie z https://www.euractiv.pl/

W niedzielę byłem na Mszy w Lędzinach, gdzie ksiądz poprosił o męskie ubrania dla Ukraińców. Dla żołnierzy, którzy, gdy zostają ranni są rozbierani do naga z brudnej odzieży i nie ma ich w co ubrać. Nie powiem, jakie komentarze usłyszałem na parkingu, bo się wstydzę, jako człowiek, a już szczególnie jako katolik (może grzeszny, ale jednak). Trzy lata minęło i nie tylko, że nie chcemy pomagać, ale jesteśmy przeciwni. W naszych głowach już sprzedaliśmy Ukraińców Putinowi. Martwimy się tylko o siebie i nasze granice.

Tak wiem, że wielu Ukraińców zapracowało sobie na złą opinię. Ale czy wszyscy? Też boje się, co będzie, gdy zakończy się wojna i do tych tysięcy samotnych kobiet przyjadą ich mężczyźni – wojownicy z wojny z Rosją. Ale czy Polacy nie napadają na Polaków, nie okradają, nie oszukują, nie są roszczeniowi? Tym niech się skutecznie zajmuje policja, bo od tego jest. Bezwzględnie, ale w majestacie prawa. A ludzie? Ludzie niech są ludzcy! Nie tylko od święta i nie dla medialnych relacji. Bądźmy ludzcy i charytatywni póki możemy. Dla Ukraińców, dla WOŚP, dla Caritas, dla.., bo może już nie długo i nam pomoc znów będzie potrzebna. Są osoby, które nadal pamiętają i pomagają, ale coraz mniej.

Gdzie są Ci wszyscy, którzy wtedy tak chętnie, a i często tak głośno, protestowali i pomagali? Wczoraj reporterzy telewizyjni musieli mocno nakombinować się, jak przedstawić garstki osób, ktore wyszły na ulice miast, jako manifestacje przeciw wojnie w Ukrainie.

Trzecia rocznica wojny na Ukrainie za nami. Wczoraj dużo się o tym mówiło, dziś wraca codzienność. Tramp spróbuje umówić się na kawkę z Putinem, może 9 maja z okazji corocznego rosyjskiego Święta Zwycięstwa. Europa powalczy o prawa i wsparcie dla różnych mniejszości. W Niemczech faszyzująca AFD ma drugie miejsce w parlamencie. Miasta w Polsce kombinują jak oddzielić tony wyrzucanej odzieży od odpadów zmieszanych. A my zastanawiamy się , gdzie wyjechać na wakacje i jak kupić nowy chiński samochód, bo są korzystniejsze od europejskich.

W końcu, jeszcze na nasze głowy nie spadają rosyjskie bomby i rakiety. (Co najwyżej odłamki rakiety z kosmosu, ale amerykańskiej) Spokojnie możemy myśleć o swoim dobrobycie i końcu własnego nosa. Kombinować jak się wzbogacić. Tak samo jak mocarstwa.

Tylko czy tak powinno być? To normalne? Jacy my ludzie jesteśmy? Lepiej nie myśleć….
Kończę i ideę zobaczyć sobie film na Netfliksie, na moim nieco małym 60-calowym telewizorze. .. Bo co ja tam wiem, co ja mogę…. Lepiej bezmyślnie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *