Wielkanoc 2020

Dawno temu zabito człowieka, który chodził po świecie i opowiadał głupoty,
że Bóg jest najważniejszy, że miłość, że trzeba kochać ludzi, a w szczególności swych wrogów.
O dziwo, poglądami tymi zarażał innych. Miał przyjaciół, rzesze sympatyków.
Tylu, że jak tydzień wcześniej wchodził do miasta, ulice tętniły wiwatami,
a palmowe liście, w dowód uznania, zaścieliły drogę po której stąpał.
Mija kilka dni, kilkadziesiąt srebrników i ten sam tłum woła – zabić go!
I zabijają!
Ludzie, których ukochał, z którymi przez lata wędrował odwracają się od niego.
Dziś, nie jest inaczej. Wielu, dla zdobycia pieniędzy, czy dla zaspokojenia swych ambicji,
potrafi zapomnieć o przyzwoitości, okraść nawet bliskich.
Aby mieć więcej, aby się pokazać, aby zabłysnąć swą mocą i sprytem.
I potrzeba czasem pandemii, aby pokazać ludziom, że niewiele znaczą.
Ale po każdej pandemii przychodzi czas powrotu do zdrowia.
Co nas dziś nie zabije, to nas w przyszłości wzmocni.
Silne jednostki przetrwają, tworząc zdrowsze społeczeństwo.
Nawet śmierć nie jest ostateczna, bo po niej przychodzi zmartwychwstanie.
Dziś mamy kolejną rocznice, gdy nam Chrystus udowodnił, że jest taka droga przed nami.
Dlatego trzeba zmieniać życie na lepsze, gdy widać, że jest złe. Że przynosi złe owoce.
Dlatego, życzę wszystkim, abyście wierzyli, że to co najlepsze jest ciągle przed nami.
Że najgorsze burze, kończą się słońcem, a smutki przeradzają w radość.
I tej wiary, radości, nadziei i miłości życzę Wam na te święta i na każdy następny dzień.
I chociaż, w tej chwili, tak trudno się z ludźmi spotykać,
życzę Wam przyjaciół, na których się nie zawiedziecie w ciężkich chwilach.
No i zdrowia, aby udało się dotrwać do lepszych czasów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.