To już koniec – XI 23

To już ostatni (chyba) etap tej budowy – ostatnie prace, drobne poprawki i przygotowanie do sprzedaży. No właśnie, owo przygotowanie do sprzedaży to największe teraz dla mnie wyzwanie. Uczę się, na czym polega home staging i walczę z moimi nierozsądnymi emocjami. A może zostawić? Powoli dudnią w głowie myśli – udało się! Dałem rady! Zdążyłem. Zdążyłem nim mnie była żona zlicytowała. I co dalej teraz robić? Będzie troszkę czasu wolnego na odpoczynek. Tylko nie wiem, jak to się robi z tym odpoczywaniem. Hmmm

Jeszcze montaż elektroniki – podłączenie anteny telewizyjnej, bo przecież ktoś kto tu zamieszka, zechce pewnie czasem wiedzieć co się dzieje poza jego gniazdkiem.  Na wypadek, gdyby nie chciał słuchać telewizji, która przecież „tylko prawdę mówi”, to podłączyłem też internetową sieć przewodową i bezprzewodową.  Jest już WIFI oparte o dwie częstotliwości 2.4 i 5 Ghz (DualBand).  Sieć komputerowa przewodowa zbudowana na skrętce 6 kategorii. Myślę, że będzie dobrze.

Tym bardziej, że cześć urządzeń dzięki internetowi będzie sterowana z aplikacji w telefonie. W ten sposób ogrzewanie podłogowe z piecem gazowym oraz rekuperacja, będą ze sobą współpracować zgodnie z poleceniami wydawanymi na bieżąco lub zaprogramowanymi przez aplikację internetową. Będzie można też włączyć i wyłączyć np. oświetlenie tarasu.
Na zewnątrz domu są dwa gniazdka, na przykład dla świątecznych ozdób lub kosiarki elektrycznej.

Jest też dodatkowy kurek z wodą np do mycia samochodu.

Pojawił się adres domu przydzielony przez Urząd Miejski, więc była motywacja, aby zrobić  oświetlenie owego numeru przy bramie, które wieczorem włącza się, gdy ktoś przechodzi ulicą. Jest fajnie.

Porządki domowe na koniec zrobiły mi siostra z mamą, więc teraz już czekam na zainteresowanych.  Czasem coś tam udoskonalę w ramach magicznego home stagingu.

Poznałem też razem z Grzegorzem, a raczej liznąłem, nowe narzędzie do wizualizacji domów. Efekt nie jest rewelacją, ale musi wystarczyć.

przekrój

No i gotowe. Czas na przygotowanie ogłoszenia o sprzedaży,

W tym celu powstał dzięki koledze Pawłowi jeszcze filmik, nieco już nie aktualny, ale myśłe że warto zobaczyć

https://youtu.be/P_37E_0q6mA

Pracuję teraz nad reklamą domku, więc takie bilboardy zaprojektowałem, dałem do druku i rozwiesiłem na mieście, z nadzieją, że będą pomocne w poszukiwaniu klientów.

Teraz, martwię się: cóż za sąsiadów dostaniemy z Grzesiem? No bardziej on dostanie, bo w końcu przed nim całe życie z nowym sąsiedztwem, w miejscu dawnego dużego ogrodu. Stracił ogród – zyska towarzystwo…

A takspokojnie było tu jeszcze 3 lata temu.

Na tym kończę opisywanie jednej z większych przygód mojego życia. Jeszcze kiedyś, gdy już całkiem sprawy się wyjaśnią, wrócę do wpisu o genezie budowy – na dziś jeszcze nie jestem gotowy. Tymczasem cieszę się efektami ostatnich 3 lat życia.